... a ja nie jadłam jeszcze wakacyjnych kanapek z pasztetem, pomidorem i surową cebulą. Z roku na rok czas biegnie coraz prędzej i prędzej jakby chciał pobić własną życiówkę. No i po co, pytam?
Chce mi się do przyrody. Do lasu, nad wodę, na jagody (czy grzyby już są?), byle dalej od szumiącego miasta. Z wakanapką w kieszeni.
No comments:
Post a Comment
leave a comment if you wish