Tę oto mądrość ludową, wraz zresztą z setką podobnych powiedzonek, powtarzała mi moja osobista rodzicielka całymi latami, jak tylko trochę odrosłam od ziemi.
W zasadzie to zupełnie się z tym nie zgadzam. Uważam wręcz, że ciekawość - ale rozumiana jako ciekawość świata, ludzi, zjawisk - rozwija i jest motorem postępu. Napędza do próbowania swoich sił w różnych dziedzinach, sprawdzania się w innych niż dotąd obszarach aktywności, zdobywania wiedzy potrzebnej nam czy to zawodowo czy w ramach realizowania się na polu osobistym. Bez ciekawości ludzkość nie byłaby na takim etapie postępu technologicznego, na jakim znajduje się obecnie, z wszystkimi tego konsekwencjami. Bez stawiania pytań typu 'a co się stanie jeśli tę śrubkę wkręcę odwrotnie?' nie powstałoby zapewne całe mnóstwo urządzeń bardziej lub mniej przydatnych nam w codziennym życiu (nie powstawałyby też pewnie tony przeróżnych śmieci, ale do tego tematu wrócę w przyszłości). Dzieci zaś są ciekawe z natury, w ten sposób uczą się świata i tytułowe sformułowanie może przez nie pozostać nie zrozumiane, może też stłumić naturalną żyłkę odkrywcy (o ile obecnie jeszcze straszy się dzieci piekłem, mnie w każdym razie usiłowano pacyfikować niezwykle plastycznymi opowiastkami o kotłach pełnych wrzącej smoły, buchających oparach cuchnącej siarki i uwijających się pomiędzy tymi nader wątpliwymi atrakcjami, uzbrojonych w widły przepaskudnych diabłach. Z rogami i ogonem, a jakże! ;) tak że tego... uważajcie co mówicie do dzieci, bo niektóre słowa zostają w pamięci na zawsze ;)).
I dopiero stosunkowo niedawno, w wyniku splotu różnych acz przeważająco niezbyt przyjemnych okoliczności życiowych pojęłam o jakie piekło chodzi, gdzie ono się znajduje i jak potrafi dopiec mimo, że nie parzy.
I jest to chyba jedna z niewielu okoliczności, kiedy - nie wnikając w szczegóły osobiste, bo bloga czytają również osoby, których to bezpośrednio dotyczy - mogę z całym przekonaniem powiedzieć: czasami lepiej nie wiedzieć. Albo wiedzieć mniej. W pewnych określonych sytuacjach, dotyczących nieco pogmatwanych więzi międzyludzkich czasami lepiej nie drążyć tematu. Łatwo powiedzieć, że lepiej znać prawdę, jaka by nie była. Tylko, że czasami to tylko komunał, prawdziwa prawda może okazać się przerażająca i trudna do zniesienia, wymagająca poświęcenia koszmarnych ilości czasu na oswojenie jej. Dlatego czasami lepiej nie dociekać, dlaczego ktoś, kiedyś nam bliski, stopniowo zniknął nam z horyzontu.
No comments:
Post a Comment
leave a comment if you wish