Tak mnie od paru dni zastanawia... ma ktoś pomysł jak po najdłuższym lodowisku miejskim - szumnie zwanym w innych porach roku chodnikiem - poruszać się prosto i pewnym krokiem, zamiast imitować ruchy pijanego wiatraka rozpaczliwie próbującego utrzymać równowagę?
Chyba tylko łyżwy pozostaje nałożyć w tej sytuacji.
A nawiasem mówiąc w sparingu agneeze vs podłoże jak dotąd wygrywa podłoże :]
No comments:
Post a Comment
leave a comment if you wish